Все мы — пленники времени. Оно неумолимо. Время летит, как брошенное слово. Ни одного мгновения невозможно возвратить из того, что прошло, ни единого события нельзя вернуть или повторить. И никого из любимых нельзя воскресить ни на один час, чтобы попытаться сказать то, что не успел, или не мог высказать ему при жизни, о своих чувствах и любви, о радостях и горестях, улыбнуться с нежностью или хотя бы обменяться взглядом, почувствовать тепло его рук, губ… Все кануло в вечность, растаяло легкой дымкой, рассыпавшись на горизонте мелким хрустальным бисером. И только надежда встречи в том далеком, вечном мире — святилище душ, согревает и заставляет свободнее биться замирающее от ощущения безвозвратности сердце. Такова, правда, а вернее, незыблемое право жизни.
Иногда в одинокие, грустные вечера я вспоминаю образы, возникшие на моем жизненном пути, людей, которых я встречал мимоходом, и тех, с которыми делил хлеб и дружбу или просто созерцал их жизнь и деяния; моих друзей, с которыми шел по жизни, испытывая то великую радость, то горькие разочарования, моих близких, отдавших мне частичку своего сердца и сделавших меня таким, каким я есть. Многих из них уже нет на земле. Но все равно живут ли они под солнцем или покинули наш бренный мир, я общался с ними, дышал одним воздухом, переживал бурливые события конца ХХ-го века. Они сделали мое существование богатым впечатлениями, наполнили мою жизнь глубоким смыслом и переживаниями. Они и сегодня часами являются передо мной, напоминая о тех или иных событиях далекого вчера, эпизодах прожитого. И как бы соединяясь с ними, я пускаюсь в сладостное путешествие по давно минувшему, погружаюсь в мрачное небытие подпространства нереальности, где за его розовым горизонтом еще раз встречаюсь с прошлым.

Мои стихи — это паутина переживаний. Они, как в зеркале, отражают те чувства, которые я испытываю, путешествуя в поисках утраченного. Что может быть сладостнее этих мгновений. Возвращение же в наше незавидное сегодня бесконечно грустно, а иногда и просто страшно. И только надежда, что такая жизнь не может продолжаться до бесконечности, рождает веру, что Россия, пройдя этот болезненный и тяжелый этап смутного времени, найдет все-таки свой путь к благополучию.

Может быть, мои дни пресекутся еще задолго до этого счастливого времени, но, дай Бог, чтобы его увидел ты — дорогой мой Читатель.

Более 20 лет своей жизни я провёл в Польше. Для меня это был знаковый творческий период. Часть стихотворений, появившихся в это время, были переведены и изданы на польском языке. Переводы были сделаны двумя уникальными переводчиками. Один из них — Ян Рышард Курыльчик — выдающийся партийный и государственный деятель Польши, опытный инженер-руководитель, известный писатель и прежде всего мой друг и Учитель. Второй — Ярослав Мозолевский, человек интересной судьбы, неиссякаемого оптимизма и позитива. Большинство из переведённого и вступительная статья к книге Танец скорпиона написанная Я. Р. Курыльчиком приведены на этом сайте.

Часть из представленных стихов положена на музыку и, если мне удастся найти для них исполнителя, то возможно, когда-нибудь, они найдут своего слушателя.

Однако, основная цель, которую я преследовал, создавая сей труд, — это, своего рода, обращение к моим потомкам, с которыми, по независящим от меня причинам, вполне возможно, мне не суждено будет встретиться — это попытка «простым карандашом» оставить для них зарисовки моих миров, мыслей и переживаний.

P.S.
Особую благодарность хотел бы выразить Валерию Ефремову, с участием которого был создан этот сайт.

Дорогой мой Читатель,

Aleksander Aleksiejew już w pierwszym tomiku swoich wierszy pt: „Gwiazdozbiór Skorpiona” – jawił się jako poeta rozdarty. Najpierw wewnętrznie – wyczuwalną tęsknotą do bezkresów swojej Ojczyzny – Rosji. Do miejsc poecie znanych, gdzie wszystko zdarzyć się może, gdzie przyrodę można oglądać w odstępie dni a w każdej porze roku, gdzie krajobraz staje się odmiennym - choćby już za horyzontem. Aleksander kocha Rosję i ją rozumie, jak mało kto. Może właśnie dlatego jawi się jako poeta rozdarty. Bo też, jak taki ktoś, nawykły do przestrzeni, oglądający świat oczyma lecącego ptaka – może wytrzymać tyle lat w ciasnej klatce Europy, gdzie każdy kraj na rzut kamieniem, gdzie rozpędziwszy się nieco – jesteś w innym państwie. Ale tu też mu dobrze! Czuje się jak orzeł w gnieździe przed możliwym w każdej chwili – odlotem! Tu ma bezpieczne gniazdo a tam może szybować w przestrzeni. Jest więc Aleksander Aleksiejew poetą rozdartym między Europą i Rosją i On wie, że te dwa słowa znaczą co innego, mimo, że inni poeci stawiają między nimi znak równości. Oni albo byli zawsze w ciepłym gnieździe Europy, albo latali nad przestrzeniami: stepów, lasów i mórz – Rosji. On nie! Jak jest w gnieździe – nerw każdy rwie Go do lotu nad Ojczyzny ziemię. A pobędzie tam i już mu tęskno do wyłożonego puchem gniazda. Dobrze mu w Europie, ale jego miłością jest Rosja!!!
Aleksander Aleksiejew jest poetą rozdartym pomiędzy swoim dzieciństwem i młodością bezbożną a dojrzałą potrzebą kontaktu duchowego z Bogiem. Najpierw: młodemu, zapalczywemu – wychowanemu w niezachwianej wierze w człowieka – Bóg jawił się zupełnie zbędnym dodatkiem do codzienności. W cerkwiach oglądał muzea ateizmu! A później w Europie, a szczególnie w Polsce – ciężkiej od kościołów i potrzeby wiary – zwątpił w swoją swobodę ocen w brak autorytetu – choćby bardzo odległego, nawet gdzieś w zakamarkach wszechświata w jakiejś genialnej Czarnej Dziurze. Poecie jest potrzebny autorytet – wyrażne miejsce w intelektualnym krajobrazie, które zatrzyma jego uwagę. Ileż napisano wierszy o Księżycu?! A czy taki on znowu piękny? To tylko majową nocą, poza smakiem ust dziewczyny, zapachem bzu – właśnie Księżyc najbardziej rzuca się w oczy. Taki akcent potrzebny jest dojrzałemu poecie. Czas ust, bzu, Księżyca – niestety przeszedł – ujawnił się nieuchronnie czas wiary! Potrzeba moralnego autorytetu…

Aleksander Aleksiejew jest też poetą rozdartym pomiędzy tą swoją umykającą młodzieńczością z galerią oglądanych w wierszach: wiernych i niewiernych: przyjaciółek, muz a dojrzałą miłością do dwóch najbliższych mu kobiet: żony i córki. Poeta miewa powodzenie u adorujących go muz a jeśli jeszcze gra na gitarze i potrafi teksty swoich wierszy oznaczyć dyskretnymi inicjałami – wówczas jest poetą rozdartym pomiędzy zachłyśnięciem kolejną podróżą serca, którą kończy zbawienny błysk latarni – domu. Ta moralna rozterka wracającego z uczuciowych wojaży Odysa – zajmuje znaczącą część jego twórczości… Ale wraca! Mógłby ktoś powiedzieć, że w recenzji tej piszę o plotkach, nieuczciwie nadużywam przyjaźni i wiedzy o życiu Aleksandra. Zachowaj Boże! Ja to wszystko WIEM Z JEGO WIERSZY! Dowody? Bardzo proszę! Tu mógłbym cytować strofe po strofie wyimki z Jego wierszy – dowodnie dokumentować tezy o wielokrotnie rozdartym poecie. Ale czy mógłbym wyręczać Ciebie Drogi Czytelniku?! Przecież za chwilę natkniesz się na te zwrotki, rozsmakujesz w metaforach… Pora więc napisać, to co winno być napisane: Aleksander Aleksiejew jest poetą dobrym, a że nadto rozdartym, to może i lepiej. Ból zawsze dobrze służył poetom i ich wierszom. Ten ból jest w Aleksandra strofach tym, czym sól na kromce chleba posmarowanej smalcem...

Wiersze Aleksandra Aleksiejewa mają również charakter moralizatorski, próbują wpływać na nas, zmuszać do refleksji, odwodzić albo kiedy indziej nawoływać - ku czemuś. To moralizatorstwo nie jest nigdy nachalne, zawsze stonowane, żeby nie powiedzieć: dyskretne. To właśnie współtworzy klimat Jego wierszy: delikatnych w słowie ale wyrazistych w treści. Można się z owymi refleksjami nie zgadzać, ale nie można powiedzieć, że to – gra, formalne żarty słowne. Jego wiersze są przemyślane, dopowiedziane – wysmakowane! Poeta używa słowa, jak siewca ziarna. Każda strofa to siągnięcie do płachy, każda zwrotka, to sypnięcie strugi ziarna – wschodzi szumiącym łanem refleksji. Dojrzewa czytelniczymi przemyśleniami! Właściwie większość Jego metafor, to gotowe motta, trafne, życiowe rady. A czy poeta może nam radzić? Poeta – lekkoduch? Rzecz w tym, że Aleksander Aleksiejew nie jest poetą ze standardowych wyobrażeń. To poeta dojrzały! Czujemy, że jego refleksje i rozterki są naszymi – tyle, że my nie zawarliśmy ich w tej metaforze w tym wierszu… Dlatego Aleksander Aleksiejew jest POETĄ a my – jego CZYTELNIKAMI…

Jeden z moich znajomych napisał:

„Tylko docierpiane i dokochane słowo – jest prawdziwe”.

Słowa wierszy Aleksandra Aleksiejewa są docierpiane i dokochane a więc napewno… PRAWDZIWE, stąd z całym przekonaniem polecam ich lekturę!


Prezes Oddziału Związku Literatów Polskich

w Słupsku

Ryszard Kurylczyk
O pewnym poecie…